Błonnik

Zwany fachowo nieskrobiowymi polisacharydami. Są to głownie celuloza i pektyna, budujące ściany komórkowe roślin. Błonnik przechodzi nie strawiony przez układ pokarmowy, dopiero w jelicie grubym ulega fermentacji. Wyróżniamy dwa rodzaje błonnika – rozpuszczalny i nierozpuszczalny w wodzie, występujące w roślinach w różnych proporcjach. Błonnik nierozpuszczalny – celulozę – znajdujemy głównie w ziarnach zbóż, warzywach i roślinach strączkowych. Ponieważ wywołuje wrażenie sytości, wykorzystujemy go w leczeniu i profilaktyce otyłości. Zapobiega zaparciom, hemoroidom, nowotworom jelita grubego, wzdęciom i nieprzyjemnemu burczeniu w brzuchu.

Błonnik rozpuszczalny : pektyna (jabłka, owoce cytrusowe), beta – glukany (ziarna zbóż), arabinoza (rośliny strączkowe), ogranicza przyswajanie tłuszczów w przewodzie pokarmowym i opóźnia ich trawienie. Zmniejsza również wchłanianie cukru, przez co pomaga utrzymać stały poziom glukozy we krwi. Obie te właściwości błonnika rozpuszczalnego czynią go bardzo pożytecznym w procesie odchudzania.

Zwykle, niestety, spożywamy za mało błonnika (przeciętnie ok.15 g.). A szkoda, bo to naturalny i naprawdę rewelacyjny środek odchudzający. Zalecany poziom spożycia to 20 do 40 g. dziennie. Trzeba tylko pamiętać, że stosując dietę wysokobłonnikową, musimy koniecznie przyjmować dużo płynów. Błonnik wiąże wodę, a więc ma działanie odwadniające. Co ciekawe, same płyny, wypijane w dużych ilościach, znoszą (podobnie jak błonnik) uczucie głodu, a więc łącząc pożyteczne z pożytecznym – jedzmy błonnik, dużo pijmy i... chudnijmy!